Trwa usuwanie zapadliska

W środę po południu rozpoczęło się zasypywanie zapadliska, które powstało w rejonie starej części osiedla Dańdówka. Prace najprawdopodobniej potrwają do końca tygodnia.

Przypomnijmy, że zapadlisko powstało w niedzielę po intensywnych opadach deszczu. Z informacji przekazanych przez Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach wynika, że w tym miejscu był szyb wentylacyjny użytkowany w latach 1884-1894 przez kopalnię Niwka-Modrzejów (ostatnia nazwa kopalni przed jej zamknięciem).

Według Ustawy Prawo Geologiczne i Górnicze z 9 czerwca 2011 roku odpowiedzialność za szkodę ponosi przedsiębiorca prowadzący ruch zakładu górniczego, wskutek którego wystąpiła szkoda. Co ważne, jeśli nie istnieje przedsiębiorca odpowiedzialny za szkodę ani jego następca prawny, za szkodę odpowiada Skarb Państwa reprezentowany przez właściwy organ nadzoru górniczego. W tym przypadku jest nim Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach.

Teren jest ogrodzony i niedostepny dla osób postronnych

Aby zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo prezydent Sosnowca Kazimierz Górski zdecydował o likwidacji zapadliska na koszt miasta. – Sprawa jest pilna i wymaga natychmiastowej interwencji. W związku z tym podjęliśmy decyzję o zasypaniu zapadliska oraz poddaniu go badaniom na własny koszt. Po zakończeniu prac będziemy chcieli odzyskać wyłożone z budżetu miasta środki  – tłumaczy prezydent Kazimierz Górski.

Do czasu usunięcia zagrożenia zamontowano sześć słupów oświetleniowych oraz specjalne sygnalizatory świetlne.

Prace przy usuwaniu zapadliska rozpoczeły się po południu.

Informujemy również, że zapadlisko nie zagraża znajdującym się w tym rejonie budynkom.