- Jesteś tutaj:
- www.sosnowiec.pl
- Aktualne wydarzenia
- Edukacja
W Humanitas rozmawiali o przyszłości Ukrainy
Czy tak mocne zaangażowanie Polaków w konflikt na Ukrainie jest konieczne? Czy obywatele ukraińscy poprą nową władzę w swoim kraju? Jakie znaczenie strategiczne dla Rosji ma Krym? Na te i inne pytania dotyczące obecnej i przyszłej sytuacji u naszych wschodnich sąsiadów starali się odpowiedzieć prelegenci, którzy w piątek 14 marca wzięli udział w debacie zorganizowanej przez Wyższą Szkołę Humanitas w Sosnowcu i „Dziennik Zachodni”.
W dyskusji zorganizowanej w murach Wyższej Szkoły Humanitas udział wzięli: dr Aleksandra Wentkowska, pełnomocnik Rzecznika Praw Obywatelskich w Katowicach, red. Krzysztof Mroziewicz, dziennikarz „Polityki” i „Studia Opinii”, były ambasador RP w Indiach, dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, a także Artur Kostiw, pochodzący z Ukrainy student WSH, który reprezentował w debacie pozostałych ukraińskich słuchaczy Humanitas. Dyskusję poprowadził red. Tomasz Szymczyk z „Dziennika Zachodniego”, który pytał swoich rozmówców między innymi o to, czy zaangażowanie i zainteresowanie Polski sprawą ukraińską jest potrzebne.
– To demonstracja sympatii oparta nieco na braku wiedzy na temat tego, co dzieje się u naszych sąsiadów. Jednak to też zrozumiałe zainteresowanie, bo sytuacja na Ukrainie zagraża bezpieczeństwu Polski bezpośrednio po raz pierwszy od ponad 50 lat – zwrócił uwagę red. Krzysztof Mroziewicz.
Dr Aleksandra Wentkowska przestrzegała z kolei przed pochopnym ocenianiem i pouczaniem Ukrainy i jej władz. – Ani my, ani tak naprawdę żadne inne państwo, nie mamy takiego autorytetu, by dokonywać osądu innego państwa. Można dyskutować o moralności pewnych działań, ale nie możemy wydawać wyroków bez dowodów i znajomości faktycznego stanu – podkreśliła pełnomocnik Rzecznika Praw Obywatelskich w Katowicach.
Prelegenci dyskutowali także o osobie prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowycza. Artur Kostiw tłumaczył zebranym w auli WSH słuchaczom, z czego wynika różnica w postrzeganiu głowy państwa przez zachodnią i wschodnią Ukrainę. – Janukowycz pochodzi z regionu donieckiego. Jest to region najbardziej skorumpowany. W czasie wyborów mówiło się o tym, iż swój głos można było sprzedać za 200-300 hrywien, więc są podstawy, aby przypuszczać, że wynik wyborów w tym regionie został sfałszowany. Nie zmienia to jednak faktu, iż Janukowycz górnikom z Doniecka w czasie wyborów obiecywał złote góry, więc ci bez trudu mogli poprzeć swojego „rodaka”. Z kolei na zachodzie kraju opinia o Janukowyczu jest zła i wiąże się z jego przeszłością kryminalną – wyjaśniał Kostiw.
– Wiktor Janukowycz nie miał szans wyjść z twarzą z sytuacji, jaka dotknęła jego kraj. Nie raz pokazał, że jako polityk jest chwiejny i nie umie podejmować decyzji. Ponadto pozostaje pod wpływem Putina i Rosji, a on sam jest pionkiem w grze na rosyjskiej szachownicy. Nic dziwnego, że sytuacja na Ukrainie po prostu dojrzała do rewolucji – ocenił dr Tomasz Słupik.
Według rozmówców minie jeszcze trochę czasu, zanim na Ukrainie wyklaruje się jeden przywódca, który mógłby pociągnąć za sobą cały naród i zyskać jego zaufanie. – Na Majdanie na pewno wyłoni się przywódca, ale najpierw muszą nastąpić zmiany w kierunku europeizacji. I tak dobrze, że Ukraina w pewnym momencie zaczęła być polonizowana, bo inaczej moglibyśmy mieć do czynienia z drugą Białorusią – stwierdził redaktor Mroziewicz.
Zdaniem Artura Kostiwa trudno przypuszczać, aby nowym przywódcą był ktoś z „majdańskiej trójki”, gdyż jak podkreślił: – Majdan to jedno, a państwo to co innego. To zupełnie inna odpowiedzialność.
Wśród wielu wątków pojawił się także ten historyczny, odnoszony przede wszystkim do Krymu, który w ocenie Krzysztofa Mroziewicza jest strategicznym celem Rosji. Jednak podczas debaty prelegenci wspólnie wyrazili optymistyczny pogląd, iż Ukraina nie straci swojej integralności. Rozmówcy zaznaczyli też, że mówienie o rewolucji ukraińskiej w kategoriach III wojny światowej jest nieco przesadzone. – Zagrożenie oczywiście istnieje. Widać to po ruchach wojsk rosyjskich, lecz to określenie to czysta retoryka – powiedział dr Słupik. – Tak naprawdę III wojna światowa jako „pełzająca wojna” toczy się już od ok. 10 lat – ocenił red. Mroziewicz.
Po dyskusji nastąpił czas na zadawanie pytań. Audytorium zebrane w auli Humanitas chciało wiedzieć m.in. czy w razie, gdyby Rosji udało się zdobyć Krym, Putin zechce posunąć się dalej, czy młodzi ludzie z Ukrainy po ostatnich wydarzeniach nie stracili wiary w Unię Europejską oraz dlaczego u naszych wschodnich sąsiadów nie mogły interweniować wojska NATO.
Piątkowa debata była nie tylko próbą naukowej i publicystycznej refleksji nad tym, co obecnie dzieje się na Ukrainie, ale także stanowiła kolejny ukłon w kierunku ukraińskich studentów Wyższej Szkoły Humanitas. – Studenci pochodzenia ukraińskiego stanowią spory odsetek zagranicznych słuchaczy Humanitas. Od samego początku konfliktu ukraińskiego społeczność naszej uczelni podejmowała działania mające na celu wspieranie ich w tych trudnych chwilach. Na korytarzach Humanitas cały czas można było śledzić sytuację na Ukrainie poprzez transmisję w odbiornikach telewizyjnych, odbyło się kilka spotkań z władzami uczelni, a pracownicy przypięli do marynarek specjalne wstążki w barwach ukraińskiej flagi – mówi Izabela Kieliś z Wyższej Szkoły Humanitas.
Ponadto wraz ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”, miastem partnerskim Bytom oraz Konsulatem Generalnym RP we Lwowie zorganizowano zbiórkę żywności, leków, środków czystości i higieny osobistej oraz środków opatrunkowych i drobnego sprzętu medycznego. Wszystkie te dary trafiły już do poszkodowanych w zajściach na Majdanie.
powrót
- 26
- kwietnia 2025Sobota
Waluty: |
---|
Giełda: |
---|